Gdy już znajdziesz swoją drogę, nie lękaj się. Miej odwagę popełniać błędy. Rozczarowania, porażki, zwątpienie to narzędzia, którymi posługuje się Bóg, by wskazać nam właściwą drogę.

niedziela, 8 lipca 2012

1.

Witam!

W tym miejscu pojawiać będą się tzw. jednorazówki, czyli opowiadania będące całością od początku do końca. Mam kilka w zapasie, a i mam nadzieję, że z czasem powstaną nowe.

Jak na razie wszystko będzie 'się kręcić' w ogół dwóch par - Majki i Pawła ("M jak miłość") oraz Natalii i Artura ("Hotel 52"). Może z biegiem czasu zahaczę też o kogoś innego.. zobaczymy!




Na dzisiaj Natalia i Artur - sezon IV H52


"Trudno tak razem być nam ze sobą..."

Od tygodnia wszystko było nie tak. Artur zamieszkał z Kubą i Martą, nie mówiąc Natalii ani słowa, nie wyjaśniając niczego. Dowiedziała się dopiero przypadkiem. Nie miała pojęcia co się dzieje, co się stało z nimi. Nie wiedziała co robi nie tak, bo zawsze kiedy chciała pomóc Arturowi, on odsuwał się i wszystko zaczynało się sypać. Nie miała już w ogóle siły. Miała dosyć jego pretensji za jej zainteresowanie, pretensji jego matki..
Wzięła dwie duże torby i wyszła z mieszkania. Chciała postawić go przed wyborem. Mógł zabrać te rzeczy, co byłoby końcem, albo mogli dać sobie jeszcze jedną szansę. Kolejną.

***

- Dzień dobry. - Podeszła do recepcji, kątem oka spoglądając na Górską stojącą obok. - Możemy porozmawiać?  - Przeniosła swój wzrok na chłopaka.
- Przepraszam.. - spojrzał na Dorotę i matkę i wychodząc zza lady, odszedł kawałek z Lipską. - Natalia, proszę Cię. Daj już spokój.
- Chcę Ci tylko powiedzieć, że... u mnie w samochodzie są Twoje rzeczy. Decyzja należy do Ciebie, co z nimi zrobimy. Ja tak dłużej nie mogę. - Wyrzuciła z siebie, nie patrząc mu nawet w oczy i ruszyła szybkim krokiem w kierunku windy.

Gdzieś w głębi duszy miała nadzieję.. łudziła się, że przyjdzie, wyjaśni jej dlaczego ostatnio zachowywał się tak dziwnie, wrócą razem do domu..
Kiedy kończyła się historia z Malewiczem myślała, że teraz już wszystko będzie dobrze, bo się kochają, a tymczasem... wszystko było nie tak.

***

Pragnął się od niej odsunąć. Wbrew sobie. Nie mógł przecież zniszczyć jej życia, być ciężarem do końca. Zasługiwała przecież na szczęście, a on jej go nie mógł dać. Nigdy jednak nie spodziewał się, że każe mu wybierać, że pozwoli odejść. Teraz dopiero poczuł jakie to wszystko będzie trudne.
Ale nie mógł postąpić inaczej, nie mógł już się wycofać. Uważał, że tak będzie najlepiej dla wszystkich.

Kiedy w recepcji zapanował jako taki spokój, udał się do gabinetu Lipskiej. Zapukał i po chwili nacisnął klamkę.
- Artur.. - podniosła na niego swoje spojrzenie, znad dokumentów. Od razu domyśliła się, co chciał jej powiedzieć.
- Daj mi kluczyki.. - Odezwał się po chwili.
- ... - Przez dłuższą chwilę, patrzyła na niego bez słowa. Doskonale zdawała sobie sprawę, że kiedy Górski wyjdzie z pomieszczenia to będzie już koniec.
Chciała coś powiedzieć, kiedy znowu ktoś zapukał do drzwi.
- Proszę.
- Natalia.. - do środka weszła Iwona.. - O, może ja przyjdę później.
- Nie, ja już wychodzę. - Artur spojrzał na nią kątem oka. - Daj. - Powtórzył, wyciągając dłoń w stronę dziewczyny.
- Zostaw je w recepcji.. - podała mu kluczyki, odwracając wzrok. - Mam Ci coś podpisać? - Zapytała Iwonę, kiedy drzwi zamknęły się za recepcjonistą.
- Tutaj są nowe umowy dla dostawców.. - podsunęła jej kilka kartek A4 - i musimy porozmawiać. - Usiadła na przeciwko jej biurka. - Nie mówiłam nic na odprawie, ale jest naprawdę coraz gorzej. Jeśli pójdzie tak dalej... Natalia słuchasz mnie? - Spojrzała na dziewczynę, która stukała długopisem w blat i patrzyła za okno.
- Co? Przepraszam..
- Coś się stało?
- Nie... To znaczy... Iwona, przepraszam. Wiem, że to jest ważne, ale muszę coś załatwić. Przyjdę do Ciebie później. - W pośpiechu wstała i wyszła z gabinetu.

Wybiegła z hotelu, kierując się od razu w stronę pobliskiego parkingu. Po chwili zobaczyła Artura, który właśnie otwierał bagażnik jej samochodu.
- Zostaw to.. - podeszła do niego. - Artur.. porozmawiaj ze mną..
- Natalia, o co Ci chodzi? - Spojrzał na nią.
- Artur, ja.. ja nie chcę, ja... zależy mi na Tobie. Proszę porozmawiaj ze mną. Powiedz mi co się dzieje.. Dlaczego..
- Chcesz się wszystkiego dowiedzieć i zrozumieć? - Przerwał jej ostrym tonem. - To chodź. - Chwycił ją za rękę i pociągnął za sobą w stronę hotelu.

Zaprowadził ją do szatni pracowników, otworzył swoją szafkę i wyjmując ze swojej torby białą, obszerną teczkę, wcisnął ją jej w ręce.
- Co.. - spojrzała na niego zaskoczona, doskonale wiedziała co jest w środku. Jego wyniki ze szpitala.
- Poczytaj sobie i może zrozumiesz.. - spojrzał na nią przelotnie i wyszedł trzaskając drzwiami.
Nie chciał jej mówić, nie chciał wywoływać u niej współczucia, ale sam też już nie miał siły. Kochał ją..
Wyszedł z hotelu, nie zastanawiając się dokąd idzie.

Przez moment patrzyła na zamknięte drzwi, dopiero po chwili przeniosła wzrok na teczkę trzymaną w dłoniach. Usiadła na ławeczce, kładąc ją kolanach. Rozwiązała tasiemkę i wyjęła ze środka kilka kartek.
Wyniki EKG i każde kolejne, z tego co wyczytała z opisów lekarzy sporo odbiegały od normy... Coraz mniej z tego wszystkiego rozumiała. Przecież.. mówił, że wszystko jest w porządku, że leki wystarczą. Wzięła do rąk ostatnią kartkę. Zalecenia lekarza. W jej oczach zabłysły łzy. Okłamywał ją. Nic nie było tak jak mówił, a jego stan w cale nie był dobry.. Był poważnie chory i nic jej nie powiedział. Nic.
Nie zwróciła uwagi, kiedy drzwi się otwarły i do środka wszedł Robert.
- Natalia.. - przystanął zdziwiony.
- ... - Szybko zaczęła ocierać policzki, zbierając rozłożone papiery.
- ... - Usiadł obok niej, domyślając się co przegląda.
- Dlaczego wcześniej mi nie powiedział? Tylko teraz, kiedy... Wiedziałeś?
- .. - przytaknął tylko, nie odzywając się. - Miałem o tym zapomnieć, ale... - zawahał się na moment. - Wymyślił sobie, że robi to dla Ciebie. Nie chciał Cię tym wszystkich obarczać, obciążać sobą prawdopodobnie do końca życia..
- Ale przecież... - nie dokończyła, tylko pokręciła głową. Po chwili zabrała teczkę i wstała. - Pójdę...

***

Siedziała w swoim gabinecie, kręcąc się delikatnie na krześle. Przed nią leżała teczka Artura.
Próbowała do niego dzwonić kilka razy, ale ciągle słyszała jeden komunikat 'abonent jest poza zasięgiem lub ma wyłączony telefon'. Nie miała pojęcia co ma zrobić.. Czuła do niego żal, ale jednocześnie cholernie bała się o niego i tak bardzo chciała też znaleźć się teraz przy nim, porozmawiać, powiedzieć, że nie da się odsunąć...

W końcu zebrała swoje rzeczy i wyszła z gabinetu. Wsiadając do samochodu nie wiedziała dokąd pojechać. Podświadomie pojechała w tę część Warszawy, gdzie często chodzili na spacery. Zaparkowała samochód i udała się do pobliskiego parku. Nie łudziła się, że spotka tam Artura, po prostu chciała posiedzieć, pomyśleć
Kiedy po dłuższym czasie, rozejrzała się wokoło, dostrzegła nad oczkiem wodnym znajomą i tak charakterystyczną postać..
Natychmiast poderwała się z ławeczki i podeszła do chłopaka szybkim krokiem.
- Artur.. - przystanęła za nim.
- .. - odwrócił się natychmiast. - Co Ty tutaj robisz? Po co..
- Przestań. Dlaczego mi nie powiedziałeś?
- Natalia, po co Ci taki ktoś jak ja?! Chcesz się ze mną męczyć do końca życia?!
- Artur! Kocham Cię!
- ... - na moment odwrócił twarz. - Na..
- Nie rozumiesz?! - Nie pozwoliła mu nic powiedzieć. - Nie rozumiesz, że to wszystko nie na tym polega? Nie chcesz mi sprawiać kłopotów, okej. Tylko.. pomyślałeś, że mi wcale nie będzie łatwiej?! Że Cię potrzebuję?! Powiedziałam wszystko i jeśli dalej nie chcesz ze mną być, jeśli mnie nie kochasz... - nie dokończyła, tylko odwróciła się, chcąc odejść.
Przez chwilę stał ciągle w tym samym miejscu. Nie wiedział co teraz zrobić. W końcu ruszył się z miejsca..
- Natalia, zaczekaj. - Złapał ją za rękę, odwracając ją do siebie przodem. Przez chwilę patrzył na nią, bez słowa. - Kocham Cię.
- ... - Na jej twarzy stopniowo pojawił się uśmiech. - Damy radę. - Wyszeptała cicho.

"...bez siebie nie jest lżej
lecz trzeba nam
trzeba dbać o tę miłość
nie wolno stracić jej
nam nie wolno stracić jej"

1 komentarz:

  1. Uwielbiam to wyżej ♥
    Wszystko pięknie opisane i ta piosenka ♥ Cudo!

    OdpowiedzUsuń